Oto moja aktualizacja odrostów - będzie taka co miesiąc w ramach akcji u Pinio (link link link)
Obliczyłam, że ostatni raz farbą chemiczną na brąz pofarbowałam włosy we wrześniu. Aczkolwiek na początku listopada zgrzeszyłam z balsamem koloryzującym do 8 myć z Delii. No i tak sobie są.
Naturalki to te które mają chłodny odcień i są trochę ciemniejsze. Gdzie one się zaczynają to sama właściwie nie wiem, ogólnie stworzyło mi się bardzo fajne przejście od tych pofarbowanych do naturalnych. Za jakiś czas będzie to zapewne wyglądało jak ombre :D W większości rodzai świateł całość wygląda bardzo łądnie i ładnie się zlewa, musiałam się nieźle namęczyć żeby jako tako uwiecznić je na zdjęciach :)
Co do farbowania - kusi mnie, ale mniej niż myślałam. Właściwie nie zwracam na te odrosty uwagi bo szczególnie się nie odznaczają jak już wyżej wspominałam.
Jest OK :D
A wy macie utrapienie z odrostami? Może regularnie farbujecie?
Całuję,
Lotta :)
P.S Wiem, że dwa posty dziennie to lekka przesada, no ale nie przerwę mojego wyzwania :p Zdjęcia i tak czekały tydzień.
piękne masz włosy :D
OdpowiedzUsuńŁadnie, szkoda że całościowo nie wrzuciłaś ;) Też myślałam nad powrotem do naturalnych ;)
OdpowiedzUsuńcałościowo nic nie widać :D
UsuńPolecam!
Bardzo fajnie Ci się te odrosty wtopiły w naturalny kolor. Ja przechodziłam z ciemnego brązu do naturalek i też właśnie nie było u mnie widać granicy.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, odrościk ładnie się zlewa, ale sama też mam problem z tym odcieniem - odrost piękny, srebrny, a farbowane rdzawo-złoty ;/ Na szczęście u Ciebie tego nie widać :) Trzymam kciuki oczywiście za swojego sprzymierzeńca :D
OdpowiedzUsuńoj widać też :p ale jakoś daję radę :)
UsuńFaktycznie, bardzo ładnie się ze sobą zlewają kolory :) U mnie tak nie było, ale jakoś przeżyłam i teraz cieszę się naturalkami :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie te dwa kolorki się ze sobą łączą :) Ja też zapuszczam naturalne włosy i z tego względu przyłączyłam się do akcji Pino :)
OdpowiedzUsuń