Niestety musiałam przystopować z dodawaniem postów z dwóch powodów: aktualnie mój komputer jest w serwisie i korzystam z laptopa rodziców (który nie ma zainstalowanych potrzebnych mi programów) no i zaczął się rok szkolny...
Niestety pierwszy tydzień szkoły minął mi bardzo intensywnie (ale w tym złym znaczeniu) nie wiedziałam 'w co ręce włożyć'. Niestety przyszły tydzień lepszy raczej nie będzie bo mam zapowiedziane dwa poważne sprawdziany. Dojdą jeszcze fakultety i moje zajęcia indywidualne (długa historia, po zmianie szkoły niektóre przedmioty mi się powtarzają a niektórych nie mam wogóle i muszę to nadrabiać indywidualnie z nauczycielami), chciałam też zapisać się jako wolontariusz do lecznicy dla zwierząt w moim mieście. Tyle planów, tyle postanowień które z każdym dniem bardziej się komplikują. Do tego nieotworzony kanał na yt (problemy techniczne) no i czytanie waszych blogów oraz zajmowanie się moim :)
Ciężkie życie trzeciogimnazjalisty...
No ale dość narzekania bo się rozpisałam jakbym książkę pisała ;pp
Co do skrętu - jakoś nie dbałam o niego przez wakacje aż do ostatniego mycia. Tak wyszło, że postanowiłam je na mokro ugnieść żelem :)
No ale krok po kroku :
- Umyłam włosy moim Fructisem (używam od jakiegoś czasu metody kubeczkowej i jest świetna, muszę o tym napisać).
- Nałożyłam na jakieś 45 minut maskę Biovax 3 oleje i rozczesałam włosy szczerbatym grzebieniem.
- Zmyłam produkt po czym zastosowałam płukankę z lodowatej wody ale tylko na długość.
- Odcisnęłam rękami wodę i przystąpiłam do intensywnego ugniatania włosów żelem megamocnym Cool Look (Joanna).
- Zawinęłam je w taki dziwny turban dla kręconowłosych. Po jakimś czasie rozwinęłam go i w lekko wilgotnych włosach poszłam spać (zarzuciłam włosy na poduszkę, akurat się tej nocy za bardzo nie wierciłam xD ). No i modliłam się żeby skręt wytrzymał do rana :)
no i ta ręka z prawej :D mistrzyni fotografii xD |
Co prawda skręt wytrzymał ale większość dnia spędziły w koczku, ponieważ
nie mam pianki do wł. która poskromi nieestetycznie 'odstające' kłaczki :) A ja zwracam dużą uwagę na detale więc nie poszłabym tak do szkoły.
Mam lekkie problemy z pasmami przy twarzy które nie chcą się kręcić... Chyba niedokładnie je wygniotłam :p
A jak wy stylizujecie swoje włosy?
Może coś polecacie?
✿ Lotta ✿
Obiło mi się o uszy, że lodowata woda dla włosów i skóry głowy wcale nie jest taka super. Woda gorąca, bądź lodowata wyrządza krzywdę naszym włosom. Natomiast woda chłodna jest najlepsza. :)
OdpowiedzUsuńPiękne włoski! Jak lśnią *___*
nie wiem ale ja płuczę tą zimną wodą jedynie włosy na długości... muszę o tym więcej poczytać :))
Usuńa blask jest zasługą flesza ;p
Śliczne falki, bardzo ładnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję plunkingu, przeważnie suszę włosy suszarką z dyfuzorem, ciepłym i wolnym nawiewem :)
Bardzo lubię żel mrożący joanny, tak samo elastyczny i gumowy. Ale najbardziej męski żel isana, któremu zmieniono skład niestety i dodano alkohol :(
w tym o którym pisałam też jest alkohol :/
Usuńnie stosowałam go, uwielbiam żel lniany ;)
OdpowiedzUsuńja też :) daje ładne, miękkie fale.
UsuńWiele razy czytałam, że żel lniany słabo utrzymuje fale i lepiej jest zainwestować w normalny żel i ewentualnie zmieszać go z lnianym, ale znając zdolności moich rąk nic dobrego by z tego nie wyszło, więc pozostaję przy żelu lnianym :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
rzeczywiście włosy ładnie wyglądają...wgl masz super kolor!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) kolor aktualnie też mi się podoba :)
UsuńBardzo ładnie :) Szkoda, że u mnie wszelkiego rodzaju techniki poza harmonijkowaniem odpadają. Zdecydowanie ułatwiloby mi to zycie :)
OdpowiedzUsuńa ja nie próbowałam harmonijkowania - kiedyś muszę wyprubować :)
UsuńAlez nawilżone i błyszczące! Ehh, żeby moje tak wyglądały n zdjęciach..
OdpowiedzUsuńflesz ;pp
Usuń