Zaczęło się od przeczytaniu
artykułu Rouliny. Na początku pomyślałam "No okeeej, ale pewnie nie zadziała..." Ale że w ferie wiele osób w moim wieku cierpi na nadmiar wolnego czasu, więc postanowiłam że pójdę na całość :p
Widzieliście moje włoski ( jeśli nie-odsyłam do poprzedniej notki). Nie będę się rozpisywać gdyż w linku podane są wszystkie informacje :) No to przedstawiam foto-relację z przygotowania :
|
Na początek zalałam wrzątkiem siemienie lniane. Tak wyglądało po 30 min. |
|
Przełożyłam do blendera. |
|
I zmiksowałam. Swoją drogą ohydne jak glut :/ |
|
Przełożyłam do cienkiej podkolanówki. |
|
Zaczęłam wyciskać gluta :D |
|
Dodałam miód... |
|
limonkę... |
|
odżywkę... |
|
wymieszałam... |
Nałożyłam na włosy, owinęłam folią i ręcznikiem :)
Efekt: włosy mięciutkie i bardzo błyszczące. Nic tylko się chwalić.
APELUJE DO WAS O KOMENTARZE, KAŻDY (NAWET NIEPOSIADAJĄCY KONTA GOOGLE) MOŻE KOMENTOWAĆ. NIE MUSICIE PISAĆ "FAJNE" ALBO "SUPER" , NAPISZCIE CO MYŚLICIE - NIE OBRAŻĘ SIĘ, MOŻECIE TEŻ ZOSTAWIAĆ LINKI DO BLOGÓW - Z PEWNOŚCIĄ WAS ODWIEDZĘ.
Boże !
OdpowiedzUsuńTo jest obrzydliwe!
ja na twoim miejscu bym zwymiotowała napewno.
Podziwiam cie za to co zrobiłaś .
CZEKAM NA EFEKTY !!!!!!!
hehehehe ja tam uważam że ten glut był śmieszny :D
UsuńO tak! Maseczka z siemienia lnianego+dobra odżywka/maska to mój hit! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania:*
http://ciniax03.blogspot.com/