piątek, 16 sierpnia 2013

Sposób na naturalnie ciemniejsze włosy, czyli kora z dębu ;)

Na początku mojego włosomaniactwa chciałam być blondynką - no i byłam - przez jakiś czas. Jednak postanowiłam wrócić do swojego naturalnego koloru i zdecydowałam się na farbowanie tym ciemnym blondem. Który wyszedł ciemno brązowy i szybko się wypłukał...
A ja stwierdziłam (z pomocą koleżanek) że do twarzy mi w takim ciemnym kolorze :)
Ponownie je zafarbowałam, jednak aktualnie kolor wypłukał sie jak widać po prawej do jasnego brązu z rudą poświatą co moim zdaniem wygląda tragicznie. Dlatego na początku wachałam się pomiędzy henną a tańszym sensem by w końcu zdecydować sie na korę dębu.

Przygotowałam podstawowy wywar: łyżkę kory gotowałam w szklance wody przez 10 min. Odstawiłam do wystygnięcia, przelałam do butelki z atomizerem i dodałam kilka łyżek oleju lnianego.

Taką mieszanką popsikałam włosy dość obficie i umyłam je jak zwykle.
Bardzo zdziwił mnie fakt że gdy włosy wchłonęły mieszankę efekt 'farbowania' był już widoczny i bardzo mi się podobał ;)
Niestety po umyciu włosów jest to:
Tutaj kolor przekłamany w rzeczywistości jest ciemniejszy i bardziej rudo-żółty .
Postaram się dodać zdjęcie które oddaje kolor, tutaj się spieszyłam ;)

Nie wiem co zrobiłam źle ale wygląda to tragicznie dlaego przy okazji kupię Color Naturia która jest wyprubowana i coś z tym zrobię...
Niestety ale takie rzeczy nie są chyba dedykowane dla mnie :/

A wy miałyście takie 'przygody' z naturalnym zmienianiem koloru ?

P.S Muszę wam też podziękować za wyświetlenia które od pewnego czasu oscylują od kilkudziesięciu do nawet stu dziennie ! :)


---------------------------------------
<klik>  Przypominam o moim kanale na yt który startuje od września ! <klik>

8 komentarzy:

  1. Po korze dębu włosy robią się strasznie suche, sama tak miałam. Dodatkowo dawałam jeszcze łyżke lnu, żeby nie wysuszyć włosów, ale to też nic nie daje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie i tak się kolor podoba :) Jest piękny,a włosy lśniące i zdrowe.

    Swoją drogą też chciałam nałożyć senes na włosy, ale u mnie nigdzie go nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś jak dzika próbowałam przyciemnić swój kolor włosów, na szczęście w porę się opanowałam i pokochałam swój naturalny kolor :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  4. tak na prawdę to mam 22 lata i nigdy jeszcze nie farbowałam włosów :) Lubie mój kolor i pasemka, które robią mi się od słońca :) Mam nietypowe włosy i za to je kocham :)

    Mam nadzieję że tak jak piszesz wrócisz do biegania i nie stracisz motywacji. Obyś miała wtedy power !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie regularnie stosowana płukanka z kory dęby dawała fajne efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. skakanka to na prawdę super sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem brunetką i parę lat temu co jakiś czas stosowałam płukankę z kory dębu. Efekt? Ładne kasztanowe refleksy, kolor delikatnie pogłębiony. :) Niestety włosy strasznie brudziły ręczniki, więc zrezygnowałam z tego zabiegu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, dzięki tobie robi mi się cieplej w serduszku <3

Niestety WSZYSTKIE komentarze z adresem bloga będą usuwane. I tak odwiedzam wszystkich którzy skomentują :)

Moderacja jest włączona po to, żebym nie przeoczyła żadnego komentarza :)