wtorek, 26 marca 2013

Farbowanko - Syoss 9-5 Mroźny Perłowy Blond


Wczoraj pisałam, że mam farbę na włosach, więc dzisiaj recenzja :)

No więc moje ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne, myślę że najlepsze z moich dotychczasowych farb. Ale po kolei ;)

Jak Farbowałam?
Na nieumyte włosy (najpierw odrosty) mama nałożyła mi ok. 0,5 farby. Tak zostawiłam je na 15 min. Następnie resztę nałożyłam na całe włosy na kolejne 20 min. Następnie dokładnie spłukałam farbę i nałożyłam dołączoną odżywkę (bardzo fajna swoją drogą). Zostawiłam na kilka minut i spłukałam.
Jedynie rano nałożyłam żel z siemienia - cudna rzecz ^^ Włosy mięciutkie i się błyszczą.

KONSYSTENCJA:  Coś jakby baardzo rzadki budyń. Dość wydajna bo w porównaniu do poprzedniej, poniewarz tu na odrosty wystarczyła połowa. Jednak już z pokryciem całych włosów był malutki problem. No ale dałam radę ;)


ZAPACH: Jak na farbę przystało amoniakowa ale w porównaniu do Garnierów jest kolosalna różnica. Nie był bardzo uciążliwy. Po prostu tutaj na plus :)

KOLOR DOCELOWY: Odrosty wzięło bardzo fajnie. Kolor jak na opakowaniu :) Jednak z włosami znów zółtko :(

STAN WŁOSÓW PO FARBOWANIU: (zaraz po farbowaniu) Włosy wyglądają na zdrowe, nie wzmożyło się ich wypadanie i nie szczpała włosów. (włosy drugiego dnia) 



Czyli farbę tą w pełni polecam :)

A wy co sądzicie o Syoss'ach ? 

2 komentarze:

  1. Hej, moim zdaniem piękne włosy, a żółtko częściowo można zniwelować fioletowymi szamponami, ale kolorek ładny równomierny.Pozdrawiam ,Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za rady ale już dłuższy czas nie jestem blondynką ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, dzięki tobie robi mi się cieplej w serduszku <3

Niestety WSZYSTKIE komentarze z adresem bloga będą usuwane. I tak odwiedzam wszystkich którzy skomentują :)

Moderacja jest włączona po to, żebym nie przeoczyła żadnego komentarza :)