Ostatnio moje włosy nie wyglądały najlepiej, mimo że skrupulatnie o nie dbałam. Doszłam do wniosku, że jest to przeproteinowanie - włosy były sztywne, przesuszone i spuszone nie mogłam z nimi dojść do ładu. Dlatego powróciłam do mojego kochanego Fructisa a następnie postanowiłam nałożyć coś nawilżającego a zarazem wygładzającego. Wymyśliłam taki 'przepis' :
- łyżeczkę maski Nutri-Gładki (zielonej) z Fructis,
- kilka łyżek żelu lnianego,
- mąka ziemniaczana (2-3 łyżeczki).
Żel lniany miał za zadanie nawilżyć, mąka ziemniaczana zagęścić miksturę oraz wygładzić włosy. Maskę nutri-gładki dodałam żeby nie było goło :p
No i zadziałało :)
Fajny pomysł, aczkolwiek moje włosy chyba by go nie polubiły ze względu na len :)
OdpowiedzUsuńmoim akurat len służy ;)
Usuńpodoba mi się Twoja kreatywna receptura:)
OdpowiedzUsuńzwłaszcza, że zawiera w sobie maskę Fructis,
którą akurat mam :)
dzięki ;)
Usuńjakoś muszę wykorzystać tego fructisa ;)
Szkoda, że zdjęcia nie masz po tej maseczce :) Muszę znowu pododawać żel lniany do gotowej maski, bo zapomniałam o tym sposobie, dobrze że mi przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :) spróbuję ! :)
OdpowiedzUsuńDość ciekawa mikstura Ci wyszła.
OdpowiedzUsuńFajne że jest efekt. pozdrawiam :-)
super, że maska zadziałała :) ja dodałabym do niej jeszcze trochę ulubionego oleju :) ratowałam się podobnie w zimie :)
OdpowiedzUsuń