środa, 10 października 2012

Recenzja "BIG LOVE"

Jestem pod mega wrażeniem, nie można opisać tego mętliku w głowie jaki mam teraz.
Szesnastolatka poznaje 6 lat starszego Maćka. Zakochują się w sobie do szaleństwa (dosłownie). W filmie króluje sex, miłość, namiętność i szaleństwo. Ten film złamał stereotyp idealnej filmowej miłości z happy endem. Nic nie jest idealne. Po prostu brak mi słów na geniusz Barbary Białowąs- autorki scenariusza i reżyserki.
TEN FILM PO PROSTU TRZEBA OBEJRZEĆ!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, dzięki tobie robi mi się cieplej w serduszku <3

Niestety WSZYSTKIE komentarze z adresem bloga będą usuwane. I tak odwiedzam wszystkich którzy skomentują :)

Moderacja jest włączona po to, żebym nie przeoczyła żadnego komentarza :)