sobota, 10 stycznia 2015

Moje termosy.

Tak, stałam się uzależniona od termosów :D Obecnie posiadam dwa - jeden klasyczny o pojemności 750 ml a drugi bardziej w typie kubka termicznego o minimalnie mniejszej pojemności. Oba spisują się świetnie co jeszcze bardziej wzmaga moje uzależnienie od herbaty, szczególnie w zimowe, chłodne dni.

Tak wiem, nie było mnie tutaj dawno... Zbyt długo. W chwili słabości wpadłam na bloggera by sprawdzić aktualności i przepadłam znów. No i teraz zamiast się uczyć (tak uczę się w weekendy...) piszę dla was post. I szczerze? Czuję się z tym świetnie! Niestety od września cierpię na przewlekły niedobór czasu :/ Ale teraz, gdy po tych kilku miesiącach powróciłam do mojego jakby nie było jedynego hobby poza szkołą postaram się znaleźć tą godzinkę, dwie chociaż w tygodniu na post i mam cichą nadzieję że nikt się na mnie nie obraził przez tak długą nieobecność :*

A teraz czas na właściwą notkę, czyli recenzję obydwu cudeniek :)

Pierwszy w kolejności - klasyczny termos z firmy Ambition (z serii pocisk), z limonkowymi elementami o pojemności 0,75l. Posiada klasyczne zamykanie. Bardzo standardowy :) Cena ok. 20 zł

Drugi termos - bezimienny kubek-termos z biedronki. Niestety będzie ciężko z jego dostępnością, niestety była to oferta czasowa. Ale jeśli zobaczycie go w tym sklepie na wyprzedaży - bierzcie bez wahania. Tutaj mamy do czynienia z bardziej nietypowym rozwiązaniem. Pijemy z niego jak z puszki. Nie posiada osobnego kubeczka tak jak poprzednik. Posiada wduszane zabezpieczenie. Jest to bardziej kubek termiczny. Jednak jego zamykanie i forma przybliża go bardzo do zwykłego termosu. Jego pojemność to ok 0,5l.

 A teraz właściwa recenzja.
Tak więc oba termosy są idealne - trzymają temperaturę wiele godzin. Liczę od 7.00 kiedy wychodzę z domu aż do 15.00-16.00 kiedy wracam. Przez pierwsze kilka godzin napoje są wręcz wrzące, tak że ledwo da się je pić. Gdy wracam są letnie. Nie zmieniają smaku napoju. Niestety nie wiem jak sytuacja wygląda z kawą, ja używam ich tylko do herbaty. Warto nadmienić że oba są bardzo szczelne. Nigdy mi nic z nich nie wyciekło. Jednym słowem - polecam :) Znalazłam swoje idealne termosy. Niestety miałam przygodę z jednym, w którym po dosłownie dwóch godzinach herbata była zimna...

Muszę przyznać że ci dwaj pomocnicy bardzo przydają mi się tej zimy. Podróż autobusami często nieogrzewanymi i długie spacery na przystanki byłyby katorgą. Nie mówiąc o szkole, o której chętnie bym wam opowiedziała - przypomina mi kampus rodem z amerykańskiego collegu :D

A teraz wy, opowiadajcie jak minęła wam końcówka roku i Boże Narodzenie :)

Całuję, Lotta :)

P.S Zdjęcia pojawią się po poprawie pogody. Niestety ciemno u mnie straszliwie, zdjęcia nijak się nie udają :<

7 komentarzy:

  1. Super że wróciłaś! Ostatanio się zastanwiałam gdzieś się podziałaś :) Teraz już zostań, ok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło ;) Postaram się regularnie pisywać, ale niestety szkoła pochłonęła mnie dużo bardziej niż przypuszczałam i naprawdę nie mam ani chwili wytchnienia :/

      Usuń
  2. Kubki termiczne są niezastąpione w zimowe dni, ale niestety miałam ich 3 były szczelne (nic nie ciekło i ciepło nie uciekało) i każdy z nich wytrzymał tylko rok niestety po około roku się rozszczelniały i przepuszczały ciepło :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz Pisz. Miło mi się zawsze Ciebie czytało:) koniec roku minął dobrze a Tobie?:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, dzięki tobie robi mi się cieplej w serduszku <3

Niestety WSZYSTKIE komentarze z adresem bloga będą usuwane. I tak odwiedzam wszystkich którzy skomentują :)

Moderacja jest włączona po to, żebym nie przeoczyła żadnego komentarza :)